Komentarze: 13
Kurcze, zajebiście dzisiaj wieczorek spędziłam, normalnie super było, ale po ochłonięciu, tak sobie myślę... Nikt już nie przychodzi na boisko, a nawet jeśli przyjdzie, to zastaje je puste, i idzie gdzie indziej. Jakoś to do mnie nie dociera, nie mogę zrozumieć czemu, wszystko się zmienia, szczególnie ostatnio, bardziej.... niż powinno....
Może..... hmm..... to tylko moje głupie takie myślenie, ale coś w tym jest...
Dzisiaj wieczorkiem wyszłam se z Mariolindą i Anką na miasto, najpierw żeśmy siedziały w Lucy i obserwowałyśmy pijaka który każdego zaczepiał, i takie tam, później spacerowałyśmy po mieście i sie zalewałyśmy, ogólnie fajnie było, a najlepsze to już było na osiedlu, poszlyśmy na boisko (oczywiście nikogo nie było :) bo się dziewczyny chciały odlać :D:D:D Była padaka. Anka nie chciała przejść najpierw przez ogrodzenie, i musiałyśmy użyć słów szantażu, wreszcie przeszła :], potem dziewczynky zgodnie lały na murawkę boiskową, a ja wpieprzałam niedojrzałe winogrona, jak to one pięknie skwitowały: najprawdpodobniej będę miała sraczkę ^^ ale co tam... Uohoh, tak se chodzimy no i żeśmy Konrada spotkały, idącego na ognisko, ja i Mariolka poszłyśmy z nim. Wogóle idąc Podmiejską wdepnęłam w kałużę i pobrudziłam swoję "święte" butky no i wpadłam w panikę >AAAAA< -_-' ale już RilaX ^^ żem je umyła uhuhuh. Spotkaliśmy ekipę i gadaliśmy, a tu jacyś ludzi idą ja się przestraszyłam i zaczęłyśmy się z Mariolką zalewać, że nam wbiją strzykawki z trucizną........... ****SCHIZZZ*** :P:P:P:P:P. Ale później to ja se myślę tak: a jak oni naprawdę chcą się bić >ŁOoooooOO o_O< ^^ Ale gdziesz tam! >machnęła ręką< okazało się, że to znajomi, jak się póżniej okazało, że jacyś młodzi niektórzy z podstawówki, no i takie różne rzeczy się działy, bo to tylko fragment!! :), ale już i tak nota jest długa, to jeszcze napiszę, że byłam 3 dni temu na spotkaniu poplenerowym w Konstantyowie i też było zajebiście. Zaliczając Skarabeusza Moniki zrobionego z aluminium przez Piotra :> >normalnie arcyyydzieło ^^< jak również sterylny dywanik 2 w leśniczówce po którym chodziły pająki i inne żyjątka :) oraz śmieci wszelakich rodzajów, a więc ja zakańczam tą oto notkę tym drobnym akcentem: PA!
P.S. dziękuję Bartkowi za jakże niezwykle piękną meczetkę :P HO!
SioStRa RoBiNa! .................SCHIZ RULEZZZ........... jutro święto miodu na placu ^^ oŁ JEAAAAA! :P :P :P