Komentarze: 0
Pięknie spierdolił mi się blog :/
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Pięknie spierdolił mi się blog :/
Więc, tak zjebal mi się mój blog i będzie wielkie naprawianie, jestem wqrwiona i tyle kurwa nie ma nawet mojego archwium :/
O KURWA BLOG MI SIĘ ZJEBAŁ!!!
"Najpiękniejsze chwile przychodzą niezapowiedziane, najpiękniejsza miłość ta, która pozostała niespełniona"------> Dzięki mojemu MaRianKowi ( Marioli :) ) zapamiętam te słowa. Są bardzo bardzo.... takie.... prawdziwe....To tyle, ale z nudów zrobię jeszcze coś takiego
SioStRa w liczbach:
Data urodzin: 20.01.1989
Nr w dzienniku: 28 (ostatni :))
Wzrost: 174cm. (wystarczająco dużo...)
Waga: zastrzeżona ;P
Nr. na koszulce w kosza: 12 ewentualnie 13 (ale 12 lepsze!)
Ulubiona liczba: 3 (ah Allen.....>marzyciel< :D hehe)
Liczba dreadów: 43 (ale tak szczerze mówiąc to zawsze wychodzi inaczej ;P)
Liczba życiowych błędów: 5
Ulubiona godzina: 17 (oł je, kofam mandarynki ;P)
Mieszkam: >ulica< 12/7
Hehe... zwijam zająca teraz na boisko. PozdRowienia tym razem składam dla..... dla..... niech będzie, że dla Dooris Młodej i PaulinkY R.
P.S. Zaczęłam pisać książkę uhuhuhu :D
####PAPAPAP###
SioStRa RoBiNa!
Godzina 17.45 ja, chali, wiśnia, gryc, madzia, szloch wybraliśmy się na lotnisko, drogą niekonwencjonalną.... Tzn. przez las :], ile my szliśmy, ja pierdolę, coś koło 1.5 godziny... Ale była zalewa, bynajmniej ja miałam... Biedny Szloch z rozwiniętą arachnofobią :) (PozdRo) i wkręcający Wiśnia... (8 metrowy pająk, łamiący drzewa uhhuhu) :P Ale Szloch zniósł wszystko dzielnie!! Dzielny chłop przecież! :) A biedna Madzia to jush wogóle mnie rozwaliła, buty na obcasach, jasne spodnie... ja w adidasach, się motałam... Madzia podziwiam, cię! nawet nie marudziłaś! :) Dobiliśmy, zaoszczędziliśmy szóstkę...Ale jakim kosztem, zresztą fajnie było!! Uhuhuhu - Wiśnia harcerz :)
Idziemy.. szukaliśmy ludzi... No i wpierdoliliśmy się na całą bandę, z Kajtkiem na czele, który poza Czarkiem i Justyną okazywał jakiekolwiek oznaki trzeźwości... Najbardziej najebani mistrzowie imprezki: Krzysiu, Grzesiu no i Laseczka, bełtający pod siebie.. uhuhuh :D :D, ale cóż, każdemu może się zdarzyć :] hie hie... Ale bedom zdjęcia nie mogę się doczekać. W środku największego odurzenia alkoholowego zadzwonił niejaki Patryk, identyfikowany również jako Gruby, do pijaka Grześka ;] Licha tesh był z deka podjebany... A biedna Sareeth pilnowała Krzyśka, na początku była wqrwiona, ale póżniej to chyba jush się tylko z niego śmiała :)... Zydel nawijał texty, a Chali robił kanpaki.. i prawie nie połamał Kajtka :D Kult tak sobie grał, podobno pod sceną było fajnie, ale ja nie byłam ani razu, jeszcze dzisiaj imprezka ciekawe jak będzie ale na pewno będzie mniej ludzi... Ale szczerze mówiąc rok temu było fajniej, była domowa rodzinna atmosfera... bardziej mi się podobało... teraz to było bydło, a wcześniej przyjaciele.. Zobaczymy jak będzie na rozpoczęcie wakacji!
Wracając autobusem jacyś goście przyczepili się do Krzysztofa, a Kasia nieźle sobie poradziła drąc się na nich :) Kasiu Pozdrowionka :] hehe. To tak w skrócie... kto chce wiedzieć więcej niech gada ze mną osobiście bo o niektórcyh rzeczach nie wypada pisać na łamach bloga. Papapapapa pozdro dla ludzi z lotnicha!
.....................>>>>> KoRnie<<<<<<...............vel. SioStRa RoBiNa...............<<<<<<<< Pozdrowionka!!!!