Archiwum 20 grudnia 2004


gru 20 2004 wtedy..
Komentarze: 14

Czuję wszechogarniające ciepło, piękno, uśmiech, szybsze bicie serca. Czuję się szczęśliwa jak nigdy, czuję, że mogłabym latać, że mogłabym śpiewać, biegać! Jestem rozpromieniona, wierzę i ufam. Jestem otwarta i pełna optymizmu. To co ma miejsce wtedy daje mi poczucie bezpieczeństwa, zapala mą duszę, oczy otwierają się szerzej. Doceniam życie, zaczynam je kochać zupełnie nową, doskonalszą miłością. Wyostrzam zmysły, staję się odporna na smutek, na złość. Gdy szukam, w tym momencie, to, znajduję. Płaczę ze szczęścia. Mam nadzieję. Nic innego nie sprawia mi takiej radości na daje mi takiej nadzieji, wiary i trzeźwiejszego umysłu. Z niczym innym nie czuję potrzeby tak bezinteresownego kontaktu. Daje mi satysfakcję z własnej egzystencji.... :) Sprawia że czuję wszystko
Ale wtedy...? Kiedy?? Co?
Nie powiem tego, nie powiem dzięki czemu/ komu :], sama nie wiem dlaczego, ale taką już to "coś" ma moc. Skąd się to bierze nie potrafię zrozumieć, ale cieszę sie, że jest. Główne uczucie: przywiązanie: ale za to jakie mocno. Inne uczucia, dziwne..... ale chyba: brak. A jaki pozytywny brak :)
Jestem wdzięczna że sie czasami pojawia :)
Tylko się nie przeliczcie. ;)
SioStRa RoBiNa!

czarownica9 : :