sie 08 2004

Dyżur... udany!


Komentarze: 17

Za dwie minuty godzina 00.
Ja przed chwilą wróciłam do domu. To był jeden z wieczorów, których nie zapomnę, a było to tak...
Miałam kiepski humorek. Taki ktoś nie spełnił moich oczekiwań, poza tym komórka jest zepsuta... Chciałam pójść porezać na boisko, ale też nie miałam ochoty. Siedziałam z herbatką przed kompem, gadałam z Młodą. No i nagle alarm, od Żeli. Była ze Szczurkiem. Po 21 byłyśmy już w drodze do miasta (z Dooris). To po szaleńczym biegu z rozwiązaną sznurówką opowiadała kilka rzeczy. Minęłyśmy kilku znajomych wracających :] z miasta ;P.
Doszłyśmy na umówione miejsce.
Przed bramą Żela, weszłyśmy............>Opowieść w tym momencie się rozmywa, ponieważ spowita zostaje wstawioną (uważam potrzebną) przeze mnie cenzurką<..... >tajemniczy wiater<
Mgła opada. Siedzę z Dorotami na blaszanym "czymś", jemy chrupky. Gadamy, niekoniecznie jesteśmy wesołe. Ale rozmowa byłą potrzebna, dużo przeniosła. Choć niekoniecznie była taka jaka powinna być. Trochę chyba wszystkie zrozumiałyśmy. Nie będzie jak dawniej, ale nie srajmy w gacie jest kul. W każdym razie bardziej kul niż było...
Wstałyśmy, idziemy--->kierunek---> Simons PuB---> Zakończony już koncert The Turtles.
Wstąpiłyśmy po Szczurkową torbę. Nie było tam tej dziewczynky, którą ową torbę miała. A były tam wszystkie Doroty rzeczy... Schodzimy po schodach. Obok nas przewalają się pijani ludzie. >Nieciekawie<.
Idziemy w stronę Terebelskiej. Rozmawiamy.
Poszłyśmy na chwilę pod mój blok, zameldowałam się, wzięłam klucze i mleko w torebce :P i wyszłam. Na dworze idziemy z dziewczynami pod dom koleżanki od torby. Otworzyłam zębami mleko i rozpijałam :).
Egipskie ciemności.
Usiadłyśmy przed blokiem. Kasia- bo tak miała na imię, gdy nas zobaczyła odetchnęła z ulgą. My też, powiedziała że torba jest u Kasi innej.
Szukamy. Dobre pół godziny. Egipskie ciemności.
Znalazłyśmy wreszcie, zapukałyśmy, dobrze trafiłyśmy. Odebrałyśmy zgubę.
Powrót.
Raczej w ciszy, ale dający do myślenia........

Wiem, że nie wszyscy tą notkę zrozumieją, ale niektóre osoby na pewno. Z pozdrowieniami dla Dorot. ------------------------> Gówniara Leila OlKa z DrEdeM! :) :) :)

Działalność zakończona 00:15. Dyżur zamykam, był udany....

czarownica9 : :
Nezz ;)
08 sierpnia 2004, 00:30
Ah pani kapitan.. dobrze że przynajmniej pani dyżur był taki spokojny... o_O U mnie to istna masakra od rana użeranie sie z papierami i bałaganem pozostawionym przez braterską alkaide :P:P Pozatym... nalot ptaszysk... to były chyab tylko pokazy ich sił .. ih dziizz to było straszne ... ;O Naszczescie nic wielkyego sie nie stauuło... :) Co do reszty notki Olu .. chiałabym rozumieć ale nieumiem :P dziś porządnie myśleć...a co do koncertu KaRRamba był jakiś ? ;( Łeeeeeeeee.... Pozdrowionka Olu ... pani kapitan... i pozdrodla Dooris :*
Żwirek
08 sierpnia 2004, 00:28
Hehehe egipskie ciemnosci a tak pozatym o nie zrozumiałem w czesci notki heh :P

Dodaj komentarz